Kolejny przepis na babeczki bezglutenowe, a także wegańskie i jeszcze czekoladowe ;). Proste w przygotowaniu, wystarczy sypkie składniki połączyć z płynnymi, wymieszać całość za pomocą widelca lub łyżki i gotowe. W ekspresowym czasie mamy przygotowany przepyszny czekoladowy deser w postaci babeczek. Dodatkowo posypane orzechami i czekoladą, pycha! Wypróbujcie koniecznie i podzielcie się opinią czy Wam smakowały.
Wróciłam do blogowania i mam nadzieję, że już na dłużej, bo bardzo mi brakowało pieczenia, gotowania, tworzenia nowych przepisów i oczywiście Was ;).
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni, funkcja góra-dół. Foremkę na muffinki wyłożyć papilotami. W dużej misce wymieszać wszystkie suche składniki za pomocą trzepaczki lub łyżki silikonowej. W drugiej misce/pojemniku rozgnieść banana za pomocą widelca. Dodać mleko, olej, syrop, tahini oraz siemię lniane, dobrze wymieszać za pomocą trzepaczki lub widelca. Wlać do sypkich składników i dokładnie wymieszać najlepiej za pomocą łopatki silikonowej. Wypełnić papilotki na muffinki ciastem do 2/3 wysokości. Każdą babeczkę posypać pokruszonymi orzechami oraz pokrojoną czekoladą. Wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec 20-25 minut. Pozostawić muffinki w foremce przez 10-15 minut, następnie wyciągnąć i studzić na kratce. * Danie może być spożywane przez osoby na diecie bezglutenowej, gdyż płatki owsiane nie zawierają glutenu. Mogą być nim jednak zanieczyszczone, dlatego osobom z celiakią zalecałabym użyć certyfikowanych płatków bezglutenowych.Wegańskie i bezglutenowe babeczki czekoladowe
Wydrukuj Przepis
Składniki
Przygotowanie
Porady
2 komentarze
Maryy
25 września, 2022 at 00:31Wyszły pyszne, tak samo jak muffinki z borówkami! 🙂 To już nie pierwszy raz, kiedy piekę słodkości na podstawie Pani przepisów, a dla mnie, weganki nietolerującej glutenu, są one szczególnie wyjątkowe. Dziękuję 🙂
Iwona
25 września, 2022 at 19:50Bardzo miło mi to słyszeć… i to ja dziękuję 😉 Ogromnie się cieszę, kiedy dostaję takie komentarze. Cieszę się, że przepisy Wam wychodzą i smakują, to dla mnie najważniejsze 🙂 Pozdrawiam serdecznie, Iwona